Dla dzieciPowieści

Na dnie morza – Frank Peretti

Oceń książkę
Nie ma jeszcze głosów.
Proszę czekać...
Na dnie morza

Po kłótni z ojcem, zbuntowana Lila postanawia wrócić do ciotki w Stanach. Podróż odbywa wojskowym samolotem, który przewozi tajny ładunek z amerykańskiej bazy w Japonii. Obcy wywiad dokonuje dywersji i porywa samolot, w którym znajduje się córka doktora Coopera.

Co zawiera tajemniczy kontener, którego poszukuje obcy wywiad? W jaki sposób doktor Cooper wraz z synem uratują Lilę? Jaką rolę odgrywają filipińscy terroryści okupujący jedną z wysp w zakątku Pacyfiku?

Ta pasjonująca opowieść jest kontynuacją przygód rodzeństwa Lili i Jaya Cooperów, którzy wraz z ojcem archeologiem podróżują po całym świecie. Z serii PRZYGODY RODZINY COOPERÓW ukazały się książki: Gardziel Smoka, Wyspa Wodnika i Grobowce Anaka.

Na dnie morza
Przygody rodziny Cooperów, tom 4

Autor: Frank Peretti
Wydanie: drugie
Data i miejsce wydania: Warszawa 2015
Format: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
Liczba stron: 176

Wydawca: Oficyna Wydawnicza VOCATIO

Fragment

Porwanie

Ciepły, pogodny ranek wstawał nad Bazą Lotniczą w japońskim mieście Yokota, niedaleko Tokio. Starlifter C-141, olbrzymi samolot transportowy Dowództwa Sił Powietrznych, stał gotowy do lotu na pasie startowym, a jego wielkie stalowe cielsko przypominało z daleka skrzydlatego wieloryba. Choć cały ładunek spoczywał już w ładowni, a kapitan wraz z załogą byli gotowi do startu, potężne silniki samolotu pozostawały chłodne i milczące.

Sierżant Al Reed stał w drzwiach luku, nerwowo spoglądając to do wnętrza ładowni, to w stronę hali lotniska, to zaś na swój zegarek. Z posępnym wyrazem twarzy bębnił palcami o ścianę samolotu.

W tym czasie wewnątrz powietrznego krążownika sierżant Max Baker chował pospiesznie niewielki pakunek pomiędzy skrzynie towarowe, tak by nikt tego nie zauważył. Gdy skończył wziął, głęboki oddech, uspokoił się i dołączył do stojącego w drzwiach Ala.
Al był tak zdenerwowany, że jego zachowanie mogło łatwo zwrócić czyjąś uwagę.

Max zbliżył się do niego i rzucił ściszonym głosem:

— Hej, Al, nie możesz tak wyglądać. Uspokój się, chłopie.
— Robi się późno, Max. Co ten Grifith tam tak długo robi?
— Zdąży, nic się nie martw.
— Ryzyko rośnie z każdą chwilą. Jeśli zaraz nie ruszymy, to zrobi się ciemno zanim…

Mocny uścisk, jaki poczuł na prawym ramieniu, kazał mu przerwać w pół zdania. W oczach Maxa pojawiła się niema, ale stanowcza reprymenda.

— Przestań mleć ozorem!
Al wbił rozbiegany wzrok w ziemię i westchnął głośno starając się ze wszystkich sił opanować skołatane nerwy.

Oceń książkę
Nie ma jeszcze głosów.
Proszę czekać...

Podobne wiadomości

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button