Opowieść o trzech królach – Gene Edwards
Dedykacja
Chrześcijanom, zranionym w różnych społecznościach przez autorytarnych ludzi, szukającym pocieszenia, uzdrowienia i nadziei. Może staniecie na nogi i pójdziecie dalej za Tym, który jest wolnością.
Chrześcijanom, którzy doświadczyli w przeszłości lub doświadczają teraz bolesnej udręki z powodu podziału społeczności. Może ta opowieść da wam światło i pociechę. Może również podniesiecie się i pójdziecie dalej za Tym, który jest Pokojem.
Może doznacie pełnego uzdrowienia tak, że znów odpowiecie na wezwanie Tego, który domaga się wszystkiego, bo sam stał się dla nas wszystkim.
Przedmowa
Jak powstała ta opowieść i co jest jej celem? Częściowo związane jest to z pocztą. Z nieznanych powodów otrzymuję korespondencję od chrześcijan z całego świata. W ostatnich latach wzrosła liczba chrześcijan, zranionych przez autorytaryzm, który stał się popularny w wielu kręgach ewangelicznych. Wkrótce przyszła reakcja na tę totalitarną koncepcję: ludzie zaczęli masowo uciekać. Historie opowiadane przez tych duchowych uciekinierów są często przerażające, a czasem niewiarygodne. Nie wiem, czy to sama doktryna, czy też jej stosowanie powoduje tak wielkie spustoszenie. Jakkolwiek jest, przez trzydzieści lat mojej duszpasterskiej służby nigdy nie spotkałem czegoś podobnego, co przynosiłoby równie głębokie szkody tak wielu wierzącym. Szkody są wielkie, a próby naprawienia — żadne.
Ta opowieść jest wynikiem mojej troski o rzesze chrześcijan, żyjących w zamieszaniu, zrozpaczonych i zgorzkniałych, którzy uświadomili sobie, że ich życie duchowe jest rozbite, i którzy na ślepo szukają jakiegoś słowa nadziei.
Przesadne podkreślanie sprawy posłuszeństwa autorytetom jest rzeczą, która pojawiła się w kręgach ewangelicznych w ostatnim okresie, dlatego brak literatury, równoważącej lub łagodzącej to zjawisko. Niewiele jest materiałów drukowanych, które mogłyby przynieść pociechę lub radę załamanym chrześcijanom. Mam nadzieję, że ta opowieść choć w małym stopniu wychodzi naprzeciw tej potrzebie. Jedyna praca, jaką znam i mogę polecić, to należące już do klasyki dzieło G. Orwella: „Folwark zwierzęcy”. Gorąco zachęcam do przeczytania tej książki.
Jeszcze jedno. Ta opowieść z całą pewnością nie jest przeznaczona, aby być dodatkowym argumentem w czyimś ręku do zwalczania przeciwników. Nie można stosować takich starych i prymitywnych sposobów. Ta opowieść jest przeznaczona na prywatny użytek i dla osobistej naprawy.
Podobna do „Opowieści o trzech królach” jest inna książka, zatytułowana: „Listy do chrześcijańskiego rozbitka” (Letters to a Devastated Christian), szczególnie kierowana do tych, którzy przez postępowanie innych chrześcijan zostali zdruzgotani. Myślę, że obie pozycje mogą przynieść nadzieję, nawet choćby niewielką.
Gene Edwards
Autor: Gene Edwards
Wprowadzenie
Tak więc, drogi Czytelniku, miło znów Cię spotkać. Spędzanie czasu z Tobą jest dla mnie zaszczytem. Dziękuję, że już jesteś. Zajmijmy szybko miejsca na widowni, bo gasną światła.
Niedaleko sceny są dwa miejsca. Prędko, zajmijmy je.
To przedstawienie jest dramatem. Mam nadzieję, że nie będzie Ci smutno.
Przedstawienie ma dwie części. W pierwszej spotykamy starszego króla Saula i młodego pastuszka Dawida. W drugiej części znowu mamy starego króla i młodzieńca. Ale tym razem starszym królem jest Dawid, a młodzieńcem – Absalom.
Historia jest obrazem, lub, jeśli wolisz, z grubsza narysowanym szkicem, mówiącym o poddaniu się i o autorytecie w Królestwie Bożym.
O, zgasły światła. Aktorzy zajmują swe miejsca. Publiczność cichnie. Podnosi się kurtyna.
Zaczyna się nasze przedstawienie.
Prolog
Wszechmogący Bóg zwrócił się do Gabriela słowami:
– Idź i weź te dwie cząstki Mojego bytu. Są dwie istoty, które na nie czekają. Każdej daj jedną cząstkę.
Niosąc dwa płonące i tętniące światła życia, Gabriel otworzył drzwi do obszaru między dwoma wszechświatami i zniknął. Znalazł się w Alei Istot Nienarodzonych. Czekali tu ci, którzy mieli zaistnieć. Archanioł zwrócił się do nich:
– Mam tu dwie cząstki natury Boga. Jedna jest okryciem Jego natury. Jeśli owiniesz się nią, przyoblecze cię Boże tchnienie. Jak woda otacza płynącego w morzu, tak Jego tchnienie ogarnie ciebie. Dzięki temu przyoblekającemu tchnieniu posiądziesz Bożą moc. Moc, by ujarzmiać armie, pokonywać wrogów Bożych i dokonać Jego dzieła na ziemi. Ta moc jest darem. To jest zanurzenie w Duchu.
Jedna z istot wystąpiła.
– Ta cząstka Boża jest dla mnie.
– To prawda – odrzekł anioł. – I pamiętaj, że ten, kto otrzyma tak wielką część mocy, jak ta, na pewno będzie rozpoznany przez wielu. Nim twoja ziemska pielgrzymka dobiegnie końca, objawi się twój prawdziwy charakter, a właściwie ujawni się dzięki tej mocy. Takie jest przeznaczenie wszystkich tych, którzy otrzymują tę cząstkę. Albowiem dotyka ona tylko zewnętrznego człowieka. Ani odrobinę nie wpływa na wewnętrznego. Zewnętrzna moc zawsze ujawnia wewnętrzne bogactwo lub jego brak.
Pierwsza istota przyjęła dar i cofnęła się na swoje miejsce.
Gabriel znów przemówił.
– Mam tu drugą cząstkę natury Boga. Nie jest to dar, lecz dziedzictwo. Dar przyobleka zewnętrznego człowieka. Dziedzictwo jest zasiane głęboko do wewnątrz – jak nasienie. Chociaż jest to tak mała sadzonka, będzie rosnąć i we właściwym czasie wypełni całego wewnętrznego człowieka.
Wystąpiła druga istota.
– Sądzę, że ta cząstka będzie należeć do mnie podczas mojej ziemskiej pielgrzymki.
– To prawda – odpowiedział znowu anioł. – Musisz wiedzieć, że to, co ci zostało darowane, jest wspaniałe. Jest to jedyna rzecz, znana Bogu lub aniołom w całym wszechświecie, która może zmienić ludzkie serce. Jednakże nawet ona nie będzie mogła spełnić swego zadania, jeśli nie zostanie mocno powiązana z innymi składnikami. Musi zostać zmieszana obficie z bólem, smutkiem i pokorą.
Druga istota przyjęła dar i cofnęła się.
Obok Gabriela siedział anioł kronikarz. Starannie wprowadził do swego rejestru zapis, dotyczący obu istot.
– A kim będą ci ludzie, gdy przejdą przez bramę do świata widzialnego? – zapytał kronikarz.
– Każdy z nich, w swoim czasie, zostanie królem – odparł cicho Gabriel.