Wędrówka Pielgrzyma
Książka Johna Bunyana Wędrówka Pielgrzyma, uznana za klasyczne działo literatury chrześcijańskiej, jest opowieścią o duchowych przeżyciach człowieka, który w pewnym momencie swojego życia pod wpływem Słowa Bożego doznaje przebudzenia własnego sumienia. Postanawia wyruszyć w niełatwą podróż w poszukiwaniu ratunku i wiecznego zbawienia. Przez Ciasną Bramę wkracza na niełatwą ścieżkę życia, na której walczy z wieloma przeciwnościami losu, ale wytrwale je pokonuje, by ostatecznie dotrzeć do bram Nowego Jeruzalem.
Barwne obrazy i plastyczne opisy spotykanych przez bohatera postaci oraz bogata symbolika tworzą dzieło bezpośrednio przemawiające do wyobraźni i serca Czytelnika.
Z tego względu XVII-wieczne dzieło stało się swego czasu najpoczytniejszą powieścią chrześcijańską w Anglii, a następnie zdobyła wielką popularność na całym świecie. Ciągle nie tracąc na aktualności, ukazała się w ponad stu językach i często jest wznawiana.
Tytuł: Wędrówka Pielgrzyma
Autor: John Bunyan,
Klasyka chrześcijańska
ISBN: 978-83-61536-03-1
liczba stron: 360
format: 15×20
oprawa: miękka
rok wydania: 2014
Fragment książki
Mili przyjaciele, minęło już sporo czasu od chwili, gdy wam opowiedziałem mój sen o Chrześcijaninie, pielgrzymie, i o jego pełnej niebezpieczeństw podróży do Niebiańskiego Kraju — co dla mnie było wielką przyjemnością, a dla was pożytkiem. Opowiedziałem wam wówczas o jego żonie i dzieciach, jak sprzeciwili się pójściu na wędrówkę wraz z nim, wobec czego zdecydował się, z konieczności, wyruszyć w tę podróż sam. Nie chciał bowiem, pozostając z nimi w Mieście Zagłady, narazić się na niebezpieczeństwo pewnej zguby. Dlatego zostawił ich i odszedł.
Ostatnio wiele rozmaitych zajęć przeszkodziło mi w odwiedzeniu tych okolic, z których pochodził, i dlatego nie miałem okazji dowiedzieć się — aż do tej pory — co się stało z tymi, których pozostawił, aby móc wam o nich coś opowiedzieć. Ostatnio miałem w tamtych stronach pewne sprawy do załatwienia, udałem się więc tam, a zamieszkawszy w lesie, odległym około jednej mili od miejscowości, w której mi się śnił ów pierwszy sen, znów usnąłem i tym razem również śniłem.
Oto ujrzałem jakiegoś starszego pana, który podszedł do miejsca, na którym leżałem. Ponieważ kierował swe kroki w tym samym kierunku, w którym i ja miałem zamiar pójść, pomyślałem, że dobrze będzie, jeśli wstanę i pójdę razem z nim. A jak to przeważnie bywa, gdy podróżni idą razem, nawiązała się pomiędzy nami rozmowa. Tak się złożyło, że tematem jej był Chrześcijanin i jego podróże. Podczas rozmowy zadałem temu staremu panu następujące pytanie: